Nadchodzi czas białego szaleństwa
Trudno w to uwierzyć, ale lato, a nawet babie lato już daleko za nami. Przed nami natomiast czas chłodów, słoty, ale i przede wszystkim – na co wszyscy czekamy z największym utęsknieniem – śniegu. Choć nie zawsze będzie on trzaskał pod naszymi nogami podczas zimowych miesięcy, są takie miejsca na świecie, a nawet w Polsce, gdzie niezawodnie, w miesiącach listopad, grudzień – marzec, kwiecień, spotkamy go na swojej drodze i to nie tylko po to, by ulepić z niego śnieżkę, ale po to, by jeździć po nim na nartach.
Weekend z nartami
Zatem, gdy zima zbliża się wielkimi krokami, warto zadać sobie wreszcie pytanie – gdzie na narty? Każdy zakątek, zwłaszcza Europy, ma swoich zwolenników. Jedni wybierają Włochy, inni Francję, a jeszcze inni Czechy czy Słowację. O ile nie ma się swojego jednego ulubionego miejsca, co roku pojawia się ten sam dylemat – dokąd tym razem? Czynników decydujących jest kilka. Pogoda, warunki, cena, odległość. Trzeba jednakże pamiętać o jeszcze jednej kwestii – pakujmy nasze deski i kaski i jedźmy tylko tam, gdzie na narty jadą tylko fantastyczni ludzie. Czyli gdzie? Na narty – tylko w Polsce! Do Zakopanego chociażby, odpowiedzą patriotyczni amatorzy białego szaleństwa.